wtorek, 11 października 2011

"Wampy" - Nancy A. Collins


"Młodzież jeszcze nigdy nie była tak zła, a czasy takie zepsute..."
Osoba, która po raz pierwszy wypowiedziała (mniej więcej) te właśnie słowa kilka tysięcy lat temu, musiała być całkowicie pozbawiona wyobraźni :) Zwłaszcza, że zawsze może być gorzej - na przykład gdy pochodzące z wysoko postawionych wampirzych rodów nastolatki same są krwiopijcami, spędzającymi wolny czas na piciu krwi w ekskluzywnych klubach, albo jeszcze lepiej, piciu jej prosto z ludzi, na których w dodatku bardzo lubią polować. Taka właśnie, między innymi, jest Lilith Todd. Jej głównym marzeniem jest zostanie Księżniczką Wampirów, którą ma szansę szansę stać się w przyszłości, po zaaranżowanym już wiele lat wcześniej ślubie ze swoim chłopakiem, pochodzącym z arystokratycznego rodu. Jednak jej poczucie własnej wspaniałości oraz panowania nad wszystkim i wszystkimi nieoczekiwanie zostaje zagrożone, i to przez Cally, jej rówieśniczkę, jednak znajdującą się znacznie niżej w wampirzej hierarchii. Obie dziewczyny stają się wrogami, jednak nieoczekiwanie dla nich samych, trafiają na siebie w tej samej szkole, a Lilith nie ma najmniejszego zamiaru jej odpuścić...

Doszłam do wniosku, że musiałam cierpieć na straszny niedosyt złych wampirów, gdyż bardzo długo nie mogłam oderwać się od czytania. Nancy Collins wprowadza nas do wampirzego świata, w którym rządzą pieniądze i pozycja społeczna, a wampiry noszą ubrania najsłynniejszych projektantów (o czym autorka stale nam przypomina, przy każdej okazji wymieniając marki;), jeżdżą limuzynami, oraz piją krwawe drinki. Oprócz tego, autorka dodała do wampirzej rzeczywistości trochę własnych pomysłów, a najbardziej istotnym z nich jest podział wampirzych rodów na Starą i Nową Krew, których przedstawiciele – jak można się domyślić – ani trochę za sobą nie przepadają. Z elitarnej, Starej Krwi wywodzi się między innymi Lilith, jedna z głównych bohaterek powieści, która od samego początku nie pozostawia złudzeń co do swojej osoby. Podobnie jak jej przyjaciele, jest strasznie wredna, próżna, mściwa i trudno powiedzieć o niej coś dobrego (poza jej ciuchami^^) - a jednak wszystko to całkiem fajnie pasowało do wampirów i stworzyło połączenie, które, po początkowym szoku, okazało się bardzo miłą odmianą :) Akcja powieści toczy się jednak głównie wokół Bathory Academy, w której młode wampirzyce uczą się doskonalenia swoich wampirzych mocy, oraz gdzie trafia, zupełnie wbrew własnej woli, druga z bohaterek, czyli pochodząca z Nowej Krwi Cally, dla której nowa szkoła, do której w dodatku zupełnie nie pasuje, jest niemałym wyzwaniem. Cally jest też całkowitym przeciwieństwem Lilith, której całkiem przypadkowo została śmiertelnym wrogiem i to właśnie konflikt między nimi zajmuje dużą część historii. Gdyby jeszcze nie było dość niebezpiecznie, w mieście działają też Van Helsingowie, łowcy wampirów (niespodzianka!:), z których pochodzi też Peter, młody łowca, który zaczyna czuć miętę do Cally...

Książka napisana jest całkiem nieźle, a przystępny język ułatwia czytanie, jednak zdarzało się, że narracja stawała się chaotyczna, na przykład przy nagłych przeskokach perspektywy. Nie najlepiej niestety wypadła większość postaci, a już w szczególności tych drugoplanowych, o którym wiemy przede wszystkim tyle, że są - tyczy się to przede wszystkim towarzystwa Lilith. Wszystko to jednak można by było nawet przeżyć, ale są też poważniejsze wady. Przede wszystkim, powieść jest bardzo krótka. Co gorsza, wcale nie jestem pewna, czy można w tym przypadku mówić o pełnoprawnej powieści - raczej jako o wprowadzeniu do świata wykreowanego przez autorkę, w którym poznaliśmy część postaci, zasady oraz konflikty, jakie rządzą wampirzym światem Nancy Collins, i to w zasadzie tyle. Głównej fabuły tak naprawdę mamy jak na lekarstwo, trudno byłoby nawet zdradzić z niej coś zaskakującego, gdyż po zakończeniu powieści zostajemy z całą masą pytań i niedokończonych wątków. Za to autorce należy się duży minus.

Przyznaję, że jestem w kropce. Z całą pewnością nie mogę powiedzieć, że książka mi się nie podobała, zwłaszcza że pochłonęłam ją w mgnieniu oka i z niemałą przyjemnością - tyle że pozostało mi po niej uczucie niedosytu oraz wrażenie, jakby ktoś zabrał mi książkę, nim zdążyłam ją skończyć. Warto mieć to wszystkie na uwadze przed sięgnięciem po książkę, jednak mimo wszystko myślę, że warto dać jej szansę. Mam tylko nadzieję, że dalszy ciąg naprawi wady pierwszej części, bo naprawdę jest co poprawiać... Tymczasem polecam, chociaż bardzo ostrożnie i z raczej mieszanymi uczuciami :)

17 komentarzy:

  1. Zaczęłam i... nie skończyłam. Nie pamiętam za bardzo czemu. Za każdym razem, gdy chcę do niej wrócić, coś innego przyciąga moją uwagę. Liczę, że w końcu mi się uda, i wtedy jakoś odniosę się do twojej recenzji :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło mi się czytało twoją recenzję, sama jakiś czas temu pisałam o tej książce, a później o jej kontynuacji i miałam takie same odczucia jak ty. Cieszę się, że w jakimś tam stopniu powieść ci się podobała:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja, a co do książki to nie jestem pewna czy chę ją przeczytać..

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi również miło było czytac Twoją recenzję, jednak do samej książki mnie nie ciągnie...

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie wiem, czasem takie dopowiedzenia - gdy książka kończy się zbyt wcześnie - są całkiem ciekawe, ale gdy jest ich zbyt dużo, denerwują. Ostatnio jestem raczej uczulona na wampiry, więc chyba sobie daruję...
    Miłego dnia ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. To raczej nie dla mnie. Jak nie będę miała nic innego do czytania, to zadowolę się tą książką.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gosiarella - chętnie poznałabym Twoją opinię :)

    Larysa - właściwie to głównie dzięki Twojej recenzji drugiej części mam jeszcze nadzieję na poprawę :)

    Demismo i Mery - dziękuję za miłe słowa ;)

    Giffin - nie mam naprawdę nic przeciwko takim rozwiązaniom, zwłaszcza jeśli książka jest naprawdę dobra, bo wtedy z chęcią sięgam po następną część - w tym wypadku był to jednak tylko zarys powieści, która, mam nadzieję, jednak się rozwinie.

    Maruda007 - no cóż, na pewno można lepiej zagospodarować czas, chociaż można też gorzej ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Być może sięgnę, kiedy będę potrzebować jakiejś lekkiej lektury. Na razie jednak sobie ją odpuszczę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś niezbyt mnie ciągnie do tej książki.. Zapraszam Cię na mój blog z recenzjami książek;) {centerbook.blog.onet.pl}

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ciągnie mnie do tej serii w ogóle. Mam wrażenie, że będzie to tylko strata pieniędzy i czasu...

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie też w ogóle do tej książki nie ciągnie... Wydaje mi się taka tandetna. :(

    OdpowiedzUsuń
  12. czytałam : ) książka nawet dobra , druga częśc też za mna ;)
    dodaję bloga do obserwacji, polecasz naprawdę fajne książki :)
    POZDRAWIAM 3
    adres mojego bloga o książkach :
    http://ksiazki-dla-nastolatek100.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Raczej nie sięgnę skoro uczucia raczej mieszane...

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę przyznać, że nie ciągnie mnie do tej książki. Przeczytałam kilka pierwszych stron i odłożyłam na bok.
    Zapraszam na mojego bloga z recenzjami i na tego bardziej prywatnego.

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny blog, zachęciłaś mnie do niektórych tytułów, których przyznam wcześniej nie widziałam;P Sama uwielbiam czytać książki, w szczególności melodramaty i romanse;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oh. Aż miło czytać taką recenzję. Świetna. I książka oczywiście też. Muszę przeczytać! xD

    OdpowiedzUsuń